Forum www.naszetv.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Odcinki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.naszetv.fora.pl Strona Główna -> Powrót do marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maite Perroni
Administrator
Administrator


Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:06, 12 Kwi 2008    Temat postu: Odcinki

Prolog

- Oddychaj kochanie
- Już nie mogę, dlaczego to tak boli...AAAA.... nienawidzę Cię słyszysz nienawidzę...AAAAAA
Na sali rozbrzmiał płacz dziecka
- Chłopiec - stwierdził lekarz - gratuluje, mają państwo zdrowego synka, teraz go dokładnie przebadamy i kiedy to tylko będzie możliwe dziecko znajdzie się w pani pokoju
- Słyszałaś Lorno, mamy synka, zdrowego chłopca, zobacz jaki śliczny, a ty jak się czujesz - spytał jej się zaniepokojonym głosem, widząc jej twarz na którym było widać ból ale i radość.
-Jestem bardzo szczęśliwa i zmęczona
- Nie dziwię się rodziła pani przez dziewięć godzin, teraz pani powinna odpocząć, jeszcze raz gratuluje - wtrącił się do ich rozmowy lekarz

*********

- Jak damy mu na imię? – powiedziała Lorna spoglądając na swojego synka
- Myślę, że Carlos, to drugie imię mojego ojca
- Podoba mi się, myślę że tacie też się spodoba, tyle dla nas zrobił.
W pewnym momencie do pokoju wszedł starszy mężczyzna, Facundo Lozano
- Jak się czuje mama mojego wnuka? – powiedział podchodząc do dziecka
- Bardzo dobrze tato, tylko jestem trochę zmęczona
- Witaj w naszej rodzinie maluchu.
- Tato, ja i Lorna mamy do Ciebie małą prośbę. Chcielibyśmy dać mu imię Carlos po Tobie.
- Chcecie dać mu imię po mnie? – Starzec wzruszył się bardzo, mimo że nie uronił żadnej łzy było widać na jego twarzy poruszenie. – Będę dumny jeśli dacie mu tak na imię.
Nagle do pokoju wszedł mężczyzna, powiedział jedno słowo na głos – Gratuluje – a następnie szeptał coś szczęśliwemu dziadkowi. Twarz Facunda sposępniała. Dziadek oddał dziecko mamie, spojrzał na swojego syna i powiedział:
- Przykro mi że muszę popsuć Ci tą szczęśliwą chwilę, ale wyniknęły kłopoty i niestety musimy jechać. – Lorna dobrze wiedziała o co chodzi, zapewne znowu ktoś w świecie przestępczym buntuje się przeciw rodzinie Lozano – Zostawię Ci jeszcze kilkunastu ochroniarzy, a jedyną osobą, która będzie mogła wejść do twojego pokoju będzie lekarz, który odbierał poród. Weź jeszcze to – powiedział po czym podał jej pistolet – na wszelki wypadek. My musimy iść Ericu, rodzina wzywa – po tych słowach oboje opuścili pokój, a Lorna co chwilę spoglądała na malca rozmyślała nad tym, że jej syn urodził się w takiej rodzinie.

*********

VI miesięcy później
- Wiesz, że wysłalibyśmy kogoś innego, ale tylko ty jesteś w stanie to zrobić
- Wiem, nie martw się, ani się nie obejrzysz, a już będę z powrotem przy Tobie i Carlosie
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też. Wzywają mój lot. Muszę iść. – pocałowała męża i synka po czym udała się w kierunku stanowiska odprawy paszportowej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maite Perroni dnia Nie 14:27, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Perroni
Administrator
Administrator


Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:28, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Odcinek I

Jej myśli były skierowane wokół dwóch osób. Nie zważała na to co dzieje się wokół niej. Nie przejmowała się tym zbytnio. W jej głowie wciąż rozbrzmiewały słowa Kocham Cię. Na pokładzie rozbrzmiewały krzyki. Zapewniano pasażerów, że nic się nie dzieje, ale założone na ich twarzach maski tlenowe mówiły same za siebie. Nagle wszystko ucichło, wraz uderzeniem kadłuba samolotu o ziemię wszystko się uspokoiło.

*********

- Kobieta, 24 lata, silne uderzenie w głowę, do tej pory nie odzyskała przytomności.
- Prześwietlenie czaszki i badania kardiochirurgiczne.

*********

- Przepraszam, telefon do pana – Eric nie był zadowolony, że przeszkodzono mu w interesach
- O co chodzi?
- To coś ważnego, powiedziano tylko, że chodzi o pana żonę.

- Tato – Eric wleciał jak opętany do gabinetu – samolot Lorny się rozbił i nie dotarła do naszego łącznika, a jeśli ona nie żyje.
- Żyje, żyje zwołam rodzinne, nie wiadomo jakim nazwiskiem się posługiwała, a rodzina najszybciej znajdzie jakiekolwiek informacje.

*********

- Jak się pani czuje?
- Gdzie ja jestem?
- Jest pani w szpitalu, samolot którym pani leciała rozbił się. Jestem pani lekarzem – Juan Sanchez do usług.
- Kim, kim ja jestem?
- Pani nie wie kim pani jest. Spodziewałem się tego, uderzenie w głowę spowodowało, że straciła pani pamięć. Nazywa się pani Adriana Paz. Była pani nieprzytomna przez kilka dni.
- Policja próbuje sprowadzić tutaj pani rodzinę
- To ja mam rodzinę?
- Tego jeszcze nie wiemy. Próbujemy to ustalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Perroni
Administrator
Administrator


Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:44, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Odcinek II

- Jak się dzisiaj czuje moja pacjentka?
- Chyba dobrze. Czy mogłabym zobaczyć moje rzeczy osobiste może sobie coś przypomnę, a wiem, że takie istnieją. Pielęgniarka mi wspominała.
- Tak, rzeczywiście, to może pani pomóc cokolwiek przypomnieć. Pielęgniarka je przyniesie. Policja czeka za drzwiami, chciałaby z panią porozmawiać.
- Policja, do mnie? Czego oni chcą?
- Nie wiem, ale proszę się nie martwić, będę obecny przy rozmowie. Muszę troszczyć się o Twoje, przepraszam pani zdrowie.
- Nic się chyba złego nie stanie jeśli przejdziemy na Ty - powiedziała z uśmiechem i podała mu rękę - Adriana Paz
- Juan Sanchez

*********

- Dzień dobry jestem detektyw Jack Gamboa. Z powodu dbałości o pani zdrowie koledzy poczekają na zewnątrz. Mam do pani kilka pytań. Paszport, który przy pani znaleźliśmy jest fałszywy, opiewa na nazwisko Adriana Paz jednak taka osoba nigdy nie istniała i nie istnieje. Czy może mi to pani wytłumaczyć?
- Jak to możliwe? Kim więc jestem?
- Tego chcę się od pani dowiedzieć.
- Niestety w wyniku uderzenia się w głowę pacjentka straciła pamięć i nie może panu pomóc. Ze względu na jej stan zdrowia chciałbym aby pan opuścił salę. Pacjentka powinna odpocząć.
- Widzę, że niezbyt dobrze się pani czuje i naprawdę nic pani nie pamięta więc nie będę na panią naciskać. Jednak do czasu wyjaśnienia sprawy proszę nie opuszczać kraju, a kiedy będzie pani chciała wyjechać z miasta niech mnie pani zawiadomi. Oto moja wizytówka. Byłbym zapomniał na razie może pani posługiwać się nazwiskiem Paz. Do widzenia.

*********
Adriana nie mogła się uspokoić. Rozmowa z policjantem i jego oświadczenie nie dawało jej spokoju. I jeszcze do tego dochodził ten sen. Małe dziecko płacze w łóżeczku, a ona nie może do niego podejść. Zająć się nim.

*********
- Widzę że ta rozmowa z policjantem bardzo Cię zdenerwowała, przyniosę Ci jakieś leki na uspokojenie - powiedział lekarz do Adriany podczas wieczornego obchodu.
- Kim jestem? Posiadałam fałszywy paszport? - w jej oczach było widać strach.
- Nie wiem, ale pomogę Ci się dowiedzieć.
Czuła, że temu mężczyźnie można ufać, a on po woli zakochiwał się w Adrianie, nie wiedząc że jest to " owoc zakazany"

*********

- Ericu jak się czujesz?
- Nie wiem. Minęło już kilka dni, a my wciąż nie mamy o niej żadnej wiadomości.
- Wiesz, że nic jej nie jest. Jest zbyt silną kobietą by umrzeć w takich okolicznościach. Szukamy jej, ale też staramy się by Leon nie dowiedział się o jej zniknięciu. Wtedy dopiero powinniśmy się zacząć martwić, a jak się czuje mój wnuk, Facundo Carlos.
- Carlos bardzo dobrze, tylko strasznie grymasi. Myślę że nie długo zacznie raczkować. Lorna chciałaby być przy nim.
- Wiem. Może jedźmy do domku w górach. Interesy się nie zawalą jeśli wyjedziemy na kilka dni.
- To dobry pomysł. Muszę od tego wszystkiego trochę odpocząć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Perroni
Administrator
Administrator


Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:25, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Odcinek III

W czasie kilku dni Adriana bardzo zbliżyła się do Juana.
-Dzisiaj zostaniesz wypisana. Masz gdzie się zatrzymać?
- Nie. Nie wiem co ze sobą zrobię. Nie mam pieniędzy.
- Mogę zaproponować ci abyś zatrzymała się u mnie w domu.
- Bardzo dziękuję za propozycję, ale prawie się nie znamy.
- Szkoda, moi rodzice ucieszyli by się gdyby ktoś wprowadził się do nich. Ja prawie całymi dniami pracuje, a to dwójka starszych ludzi, czasami przydała by się im pomoc.
- Dobrze zamieszkam u ciebie, ale nie na długo i w charakterze pomocy domowej, zgoda?
- Zgoda, widzę że dostarczono Ci twoje rzeczy. Znalazłaś coś ciekawego, może sobie coś przypomniałaś.
- Mówiąc szczerze jeszcze go nie otwarłam. Boję się co w nim znajdę.
- Może otworzyć je razem z Tobą?
- Nie, dziękuję. Czuję, że muszę to zrobić sama.

*********
Adriana chodziła po pokoju, wciąż spoglądając na leżące pudełko na łóżku. Była bardzo ciekawa co odkryje, ale i bała się tego. W końcu zebrała się w niej odwaga, podeszła niepewnym krokiem do łóżka i szybko je otworzyła. Pierwszą rzeczą, która przykuła jej uwagę była leżąca, mała, złota obrączka. Wzięła ją delikatnie w ręce i zaczęła jej się przyglądać. Dojrzała na niej wygrawerowane od strony wewnętrznej słowa: „Najważniejszy honor i rodzina”. Nie wiedziała co to może oznaczać. Zaczęła się poważnie zastanawiać, że może być mężatką. Obrączka pasowała na jej palec idealnie, jak specjalnie dla niej byłaby robiona. Kolejną rzeczą jaką wyciągnęła z pudełka był jej portfel. Nic w nim nie było. Żadnego zdjęcia, karty kredytowej, nic. Portfel wyglądał jak nowo kupiony. Kartka pocztowa, którą Adriana wyciągnęła chwilę później była nie ostemplowana. Wypisany był na niej jakiś adres i te same słowa co na obrączce: „Najważniejszy honor i rodzina”. Ostatnią rzeczą, którą znalazła w pudełku były klucze od jakiejś skrytki w banku, ale w którym i gdzie.

*********
- Tato cieszę że tutaj przyjechaliśmy. Małemu dobrze zrobi świeże powietrze.
- Ericu, wujku – krzyknęła dziewczyna wychodząca z domu – Cieszę się , że cię widzę. Wiadomo coś o mojej siostrze?
- Niestety nic. Wciąż czekamy. Cieszę, się że Cię widzę.
- Odnajdzie się, nie powinieneś się zamartwiać. Zbyt mocno was kocha by was zostawić.
- Obiecała mi, że wróci.
- Skoro obiecała to na pewno. Wiesz, że ona dotrzymuje obietnic.
- Jak tam Ci idzie w szkole?
- Dobrze. Nie rozumiem tylko dlaczego każecie mi siedzieć na tej wsi. Wiem, że zrobiło się trochę niebezpiecznie, ale to nie powód...
- Zharic, zamilcz – krzyknął do tej pory milczący Facundo – twoja siostra chciała przed wyjazdem abyś tu była i tak pozostanie do jej powrotu. Teraz wejdźmy do środka, nie będziemy stali przecież na dworze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Perroni
Administrator
Administrator


Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:32, 18 Kwi 2008    Temat postu:

Odcinek IV

-Idziemy?
- Sama nie wiem czy powinnam. Jak twoi rodzice na mnie zareagują? Wprowadzę się do twojego domu jako kto?
- Jako moja przyjaciółka. Nie powinnaś się bać. Trzęsiesz się jak galareta, nie będzie tak źle. No dalej chodź - chwycił ją za rękę - będę przy tobie - podziękowała mu za te słowa miłym uśmiechem i wyszli z pokoju.


********
- To jest twój dom?
- Tak, a coś nie pasuje.
- Nie tylko on jest ogromny
Starsza kobieta która przycinała róże przyglądała się nowo przybyłej
- Mamo to jest Adriana Paz
- Miło mi Cię poznać - podała jej dłoń - jestem Ingrid Sanchez, matka tego chłopaka. Mój syn wiele mi o pani opowiadał, lepiej od razu przejdźmy na ty.
- Miło mi Ciebie poznać. Mam nadzieję, że nie sprawię kłopotu.
- Na pewno nie - chwyciła Adrianę pod ramię - To będzie dla mnie przyjemność, że w tym domu będzie jeszcze jakaś kobieta oprócz mnie. Moja córka bardzo rzadko mnie odwiedza, dla niej najważniejsza jest praca.
- Mamo, a gdzie tata?
- Jak to gdzie. Pojechał grać w golfa. Ten stary piernik nieźle zachodzi za skórę - zwróciła się ponownie do Adriany - tylko by grał w golfa, też mi coś wogóle nie potrafi. Na pewno mnie zdradza z jakąś ladacznicą, wszyscy mężczyźni są tacy sami, powinnaś o tym pamiętać.
- Mamo, co ty mówisz?
- Prawdę mój drogi. Zapewne jesteście głodni po podróży, zaraz coś przygotuję. Widzisz Adriano w dzisiejszych czasach ciężko o dobrą służbę, dlatego jej nie zatrudniam, wolę wszystko robić samemu.

********
Do salonu wszedł mężczyzna. Miał już pod pięćdziesiątkę.
- To jest Adriano mój mąż
- Dobry wieczór panu, miło mi pana poznać, jestem Adriana Paz
- Mnie też jest miło, Alejandro Sanchez - spojrzał chytrze na Adrianę - Choć kochanie idziemy spać jest już bardzo późno
- Masz rację, zostawmy młodych samych.

*********
- Wiesz co Juan, ja też się pójdę położyć jestem zmęczona, dobranoc
-Adriano, czy zechciałabyś może zjeść ze mną jutro kolację?
- Bardzo chętnie, a nie masz dzisiaj nocnego dyżuru?
- Racja dyżur, zapomniałem - wstał szybko z fotela, pocałował Adrianę w policzek i biegnąc do samochodu, krzyknął jeszcze - Dobranoc.

*********
- Ericu właśnie się dowiedziałem, że nasz łącznik do którego miała się udać Lorna po wykonaniu zadania nie żyje, został zamordowany, jeśli do niego pójdą rodzina Otero ją na mierzy, my także będziemy obserwowali dom ale tak, żeby nas nie zauważono, więc jeśli Lorna się tam zjawi, będą małe szanse, aby ją ochronić
- Tato wyślij tam najlepszych swoich ludzi, Zharic źle się dzisiaj czuła, powinna udać się do lekarza.
- Jak z Zharic będzie naprawdę źle wrócicie, a na razie macie odpoczywać.
Zadzwonię do ciebie wkrótce. Do usłyszenia. - Eric usłyszał w słuchawce, głuchy dźwięk.
- Lepiej Ci?
- To normalne w moim stanie.
- Będziesz jeszcze wymiotować?
- Nie chyba nie. Nie powinieneś się tak o mnie martwić. Kiedy Lorna wróci wyzdrowieje.
- Mam taką nadzieję,k nie chcę stracić także Ciebie, jesteś dla mnie jak młodsza siostra.
- Wiem chodź tutaj i mnie przytul.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.naszetv.fora.pl Strona Główna -> Powrót do marzeń Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin